poniedziałek, 9 lipca 2012

Szczęście jest blisko...





Dawno nic nie pisałam....

Doba dla mnie teraz powinna trwać 30h ,24h to zdecydowanie za mało.Mój czas pochłania Oluś oraz przygotowania do Naszego "Wielkiego Dnia" .Nadchodzi ten dzień coraz bliżej- zostało Nam zaledwie 11 dni.Nie mogę się doczekać tej "magicznej" soboty ,gdy staniemy razem przed ołtarzem i zaobrączkujemy się wzajemnie ,przysięgając sobie miłość i wierność. Ten dzień będzie dla Nas podwójnie ważnym dniem ,ponieważ razem ze ślubem będzie połączony chrzest Olivierka... 21lipca 2012 - to będzie pamiętna data.

Już za kilka dni ( w piątek późnym wieczorem) wyjeżdżamy do Polski, Ja ,Narzeczony,Synuś i Nasz psiak Bruno. Jestem bardzo ciekawa jak Nam minie ta podróż,pierwsza z dzieciątkiem,jak On zniesie tyle godzin jazdy.Jest Malutki więc mam nadzieję,że większość drogi będzie sobie słodko śpiochał.Dziś Olivierek skończył 2 miesiące -czas umyka Nam przez palce.Ja z każdym dniem kocham Go jeszcze mocniej,jest On moim sercem bez którego nie da się żyć! Nic,ani nikt nie jest w stanie mi Go zastąpić. Nie wyobrażam sobie życia bez tej małej osóbki.Oluś rośnie w oczach, większośc ciuszków które nosił do tej pory poszły już w pudło na dno szafy . Jest tak sinym chłopcem,że np. dziś przekręcił mi się sam z brzuszka na plecki. Majta nóżkami jak tylko się da i dołącza do tego swoje puziulkowate rączki.Śmieje się bardzo często, wodzi wzrokiem za rodzicami i różnymi kolorowymi zabaweczkami. Bardzo lubi wpatrywać się w Tatę, patrzy w Niego jak w obrazek.


Wprowadziliśmy Olusiowi małą nowość,otóż nie kąpiemy Go już w małej wanience. Teraz codziennie kąpie się razem z Tatusiem w Naszej dużej wannie, a i czasami z Mamą- widać,że to lubi, nie ma płaczu, są uśmiechy, pluskanie i pełna wanna wody w której Oluś może sobie popływać z pomocą któregoś z Nas.


Od kilku dnia można powiedzieć ,że mamy w domku Małego "Brytyjczyka".Złożyliśmy papiery o paszport brytyjski ,dla Olusia i właśnie w piatek go dostalismy.Bardzo się cieszymy z tego powodu.Synuś teraz ma obywatelstwo i Polskie i Angielskie.


Czasami czytam różne blogi,różne opowieści ,wypowiedzi innych matek na temat ich dzieciaczków które są w wieku Olusia o ich zachowaniu,o tym jak często płaczą,jak mają problemy z usypianiem dzieci itd. Zamyślam się wtedy głeboko i dziękuję Bogu,za mojego Syna! Jest Aniołkiem. Nie daje Nam popalić,sypia normalnie,budząc się w nocy tylko na jedzonko,płacze tylko i wyłacznie wtedy gdy się np. obudzi jest głodny a ja wtedy szybko przygotowuję mu mleczko, a On chciałby już. Zasypia podczas karmienia i później ja kładę Go albo do łóżeczka,albo kładę Go na Nasze łóżko. Bez noszenia na rękach i bez cudowania i proszenia,żeby w końcu zasnął. 
Mówią,żeby nie kłaść dziecka spać do siebie na łóżko bo się przyzwyczaji - w Naszym przypadku jest to nie prawda. Oliś śpi i u Nas i u siebie bez problemowo (tfu tfu odpukać :P ).




Pogoda czasami Nam dopisuje,a czasami nie. Przez ostatnie kilka dni za oknem mamy okropne deszcze,jest ponuro i niestety musimy siedzieć w domku,ale jak tylko pojawia się słonko ,ruszamy na spacerek sami lub z Ciocią i Małą Mayą, po spacerku czas na odpoczynek w Naszym ogródeczku.