środa, 29 lutego 2012

♥Nasze wspólne 30tygodni♥




29luty 2012 -  (69DNI)


1marzec 2012 - (68DNI)


Z terminu na 9maja  wybił Nam dziś 31 tydzień. :)
Z terminem na 18 maja wybił Nam 30tydzień -  wspólnych dni i nocy.Są to  najlepsze dnie i noce ,jakie mogłam przeżyć z Tobą Synku! ♥ 
Ale wiem,że czekają mnie jeszcze lepsze i  piękniejsze i przyjemniejsze gdy się urodzisz! :)

Nie zawsze jest łatwo i lekko,ale mimo to cieszę się bardzo że noszę Cię pod sercem,czuję Twoje ruchy, Twoje kopniaki. Jesteś Moją najcenniejszą zawartością Mojego brzucha! Uwielbiam mój brzuch teraz, bo Ty w nim jesteś. Pływasz sobie tam , a ja czekam na ten dzień kiedy w końcu wyjdziesz z brzucha i będę mogła przytulić się do Ciebie,pocałować każdy jeden z twoich 20 paluszków!
Jesteś Największym Szczęściem jakie mnie spotkało do tej pory. Drugim Moim Szczęściem jest Twój Tata!
Kocham Was najmocniej jak mogę! :)
Nie wyobrażam sobie teraz innego życia,życia bez Was.... 

Odliczam dni do Twojego przyjścia. Zostało już tylko 68!  Chciała bym mieć Cię już przy sobie,ale lepiej jednak żebyś sobie tam we mnie jeszcze posiedział minimum 7tyg.:) 

Coraz bliżej wszystkiego.... 
Niebawem czeka Nas przeprowadzka do innego mieszkania (pod koniec marca chcemy być już na nowym,żeby móc przygotować dla Ciebie miejsce do spania,odpoczynku i mieszkania), mam nadzieję że znajdziemy coś w dobrej cenie i w dobrym stanie.! :)
Wtedy się zacznie przygotowanie do Twojego przyjścia pełna parą! Zacznę prać,prasować Twoje słodziutkie i malutkie ubranka!:) Kupimy łóżeczko,które Tatuś skręci dla Ciebie,kupimy Ci furkę do jeżdżenia. :) I będziemy wyczekiwać dnia porodu.

Na dniach wypadałoby ,żebym Ja Twoja matka ogarnęła siebie- ha! Moje nogi domagają się porządnej depilacji!
Bo nie daj Boziu coś by się ruszyło teraz, to lekarze by pomyśleli że Twoja matka jest z epoki kamienia łupanego- i nie wie co to znaczy depilacja,maszynka do golenia itd.! :D hahhaa!
Torbę do szpitala też niebawem należało by zacząć szykować. 
Zapakować co potrzeba,żeby nie robić później wszystkiego na ostatnią chwilę!:) 
Muszę tylko dokupić kilka "duperelek" takich jak : majtoszki poporodowe, wkładki poporodowe i jakąś koszulkę do szpitala, bo ja sypiam głównie z piżamkach (spodenki i t-shirt ).

Późno już..... Damcio Mój śpi- bo rano pracy musi wstać. :/
A Ja znów będę spać do 9:38 :P Ale powiedziałam sobie,że wstaję jem śniadanko i ogarniam moje nogi-haha o zgrozooo :D !! To będzie nie lada wyczyn! Z wielkością mojego brzusia nie jest to takie łatwe jak się wydaje,ale jakoś sobie poradzę (chyba) .

Zmykam więc spać..... Chociaż... Ajć! :) Wzięła mnie ochota na .. ... ... .... COLE Z LODEM I CYTRYNĄ +SŁOMKA obowiązkowo!!! :D   Dziabnę łyczków kilka, podszczotkuję zęby i spać ?
Lub może jeszcze obejrzę do końca film - " Saturday  Night Fever" - "Gorączka sobotniej nocy" ..... :)
Stary film ,ale lubię go! ;P

~~~~Dobranoc ~~~~~









poniedziałek, 27 lutego 2012

Wiosenna niedziela

Tak więc zaczynam. 
Miałam napisać już wczoraj,ale nie chciało mi się .
 W dzień nie miałam czasu a wieczorem padałam na twarz! :)


Jak to mówią "po burzy zawsze wschodzi słońce" i tak też było u Nas w niedziele. 
Pogodziliśmy się z moim D. ale łatwo nie miał. :P co by nie było,że przyjdzie po chwili pomizi się i Inka wszystko wybaczy! OooOo nie, nie-NIE TYM RAZEM! Co podchodził to Go poganiałam i mówiłam: "nie licz ,że przyjdziesz przytulisz i będzie wszystko ok! " :P
Wiem,wiem Jędza ze mnie!:P Ale z tymi Naszymi facetami trzeba czasami krótko. ;)


Tak więc niedziela rano D. wstał pierwszy i poszedł z psem na spacer,ja sobie w tym czasie smacznie spałam. Gdy wrócił ok.10:00 obudził mnie buziakiem he. :P
Ale ja twardo  zero jakiejś specjalnej reakcji.... D. pyta mnie czy czytałam sms'a? A ja ,że nie:P
Zaglądam w tele. a tam sms słodki haha " żebym wstała..blaa blaa to pojedziemy na zakupy itd. .... Buziaki Kocham Cię moja Księżniczko" hahaa -zawsze jak nabroi to pisze takie eSki. :P


Pojechaliśmy na zakupy głownie "lodówkowo/jedzeniowe" hehe :) Ale zahaczyliśmy po drodze o market(gdzie kupiłam dużo dużo kalorycznych pyszności -pączusie,eklerki ,ciasto jabłecznik itd. )  i sklep z bielizną DLA MNIE!:) Zafundowałam sobie kilka par majtoszków i biustonoszów. Bo moje obecne niestety stają się przymałe. :P
O dziwo Mój D. nie miał nic przeciwko,nie  strzelał głupich min ani nic takiego!:) Ogólnie to sam mi zaproponował " idź może tam i kup sobie bieliznę", bo ostatnio narzekałam na swoją przy Nim. :P hehe!
I tak z zakupów wróciliśmy do domku około 16:00, a że czekała Nas wycieczka z psem do parku  i pogoda dopisywała bo było prześlicznie!!!Słonko grzało i w ogóle . :) Stwierdziliśmy ,że pakujemy psa w auto i jedziemy do Battersea parku - kiedyś tam mieszkaliśmy w tej okolicy. Uwielbiam ten park,jest ogromny,są fontanny ( w których Nasz Bruno psiak kocha się kąpać),kawiarenki, rzeczka po której pływają łabędzie i kaczuchy.! Kiedyś gdy tam mieszkaliśmy  byłam w tym parku codziennie - zdarzało się nawet ,że 2x dziennie ,siadałam nad rzeczką i karmiłam kaczuchy.Niektóre z nich nawet nazwałam . :P
Pospacerowaliśmy sobie,pies się wyciekał,wykąpał, My się wyciszyliśmy i pogodziliśmy po całości, Ja nakarmiłam "moje" kaczuszki i było super.! :)
No ,ale niestety wszystko co dobre szybko się kończy  i musieliśmy wracać do domku, bo zaczęło robić się ciemno i późno a Mój D. na rano do pracy.
Wróciliśmy padnięci.! Ja w drodze do domu prawie zasypiałam. ;)

Był to wyczerpujący dzionek pełen wrażeń- ale uwielbiam takie niedziele! Wspólnie spędzone poza domem. 
A nie wiecznie w domu każde z Nas przed swoim laptopem - dupa nie niedziela.!:)


Jeśli Nam pogoda dopisze za tydzień to może też się gdzieś wybierzemy. :) Trzeba korzystać póki się da.:)
Później będą wyjazdy już z Naszym Synkiem- czego nie mogę się bardzo bardzo doczekać.!


Jutro zaczynamy 30tydzień ! 


Jak ten czas leci.... Jeszcze ok. 10 tygodni i Nasz Synuś będzie z Nami,będzie Nam płakał,śmiał się. Ah!Czekamy na Ciebie Słoneczko !:*:*:*:*




Dziś poniedziałek- dzień jak co dzień w tygodniu. Nudny i leniwy.
Gdy D. wrócił z pracy zjedliśmy jedzonko i po jedzonku Mój Miś zawołał mnie na........... "masaż pleców" hehe;) Jednak czasami warto "warknąć" na swojego faceta  porządnie! :)
Teraz siedzę sobie z odżywką na włosach,przeglądam internet i niebawem czas iść zrobić kanapeczki do pracy dla Misia i iść wziąć prysznic. I koniec dzionka.... ;)


A tutaj zdjęcie z wczorajszego dzionka.
Udało mi się super uchwycić uroki parku i " moje" kaczuchy . ;)

Ja jak zwykle karp strzelony hehe ale co tam. :)

Pozdrawiamy i całujemy mocno wszystkie Cioteczki!:*
Szczególnie Ciocię Gosię:* I Ciocię Joasię z Marcelinką!:*







Ps. mam nadzieję,że Was nie zanudziłam?! Tym, którzy wytrwali do końca i przeczytali moje wypociny - dziękuję! :)


















sobota, 25 lutego 2012

Zakupowo dla Olusia

Tak więc Syneczku kupiliśmy Ci pościel do Twojego łóżeczka (którego jeszcze nie masz hehe,ale to niebawem) . Kołderkę i podusię też.!:)
Ale w swoim czasie kupimy Ci też drugą,żebyś miał na w razie co na zmianę i zostało Nam jeszcze prześcieradełko,ale to jak kupimy łóżeczko i materac.


Ehhh zakupy z Twoim Ojcem ...... bez komentarza.Nie mogło obyć się bez kłótni! 
Przebierałam też ubranka w TkMaxie ,ale nic konkretnego mi się nie spodobało. A Twój ojciec to już w ogóle,zrobił minę naburmuszoną i ciągnął się za mną..... Jakby szedł na ścięcie.!:(
Zwróciłam mu uwagę,żeby może sam się ruszył i coś kupił od siebie Synkowi - a On na to ,że " On już wszystko ma".! Nosz kuźwaa....;/ szlak mnie trafił na miejscu! Mówiąc mu ,że niby co WSZYSTKO ma! Niech mi powie co ma,a  czego nie.........! I za chwilę tekst,że on mi dał wolna rekę blaa blaa bo mi się nie bd. podobało to co On wybierze,więc powiedziałam wybieraj co chcesz ja sie nie będę nic odzywać!:)
A za chwilę " On ma inne rzeczy na głowie...."blaa blaa! Ale ku*rwa jesteśmy w sklepie więc już mógłby coś wybrać.!
OK ugryzłam się w język zacisnęłam tyłek i nic.


Wychodząc z innego sklepu "mamas&papas"  się zaczęło na maxa.!
Po co tam na co tam jak tam drogo blaa blaa i że ii tak nie kupuję tam itd. Owszem nie kupuję (ceny powalają) ale chciałam iść popatrzeć i jak to ojciec rzekł "oko nacieszyć" -chociaż tyle.! I nie chciałam po 1h wrócić do domu- bo w domu spędzam całee dnie.!!! Sama!:(
Powiedziałam to D. a On "mogłaś powiedzieć to byśmy pojechali gdzieś indziej..." a ja na to: "tak,ciekawe gdzie"? a on: "np. do centrum"  hahaha :x Ja mu na to : " jasne i kuźwa z psem oczywiście" a on:" no tak z psem" ! I co .? I się zaczeła się jazdaaaa ,darcie buzi itd. :D ! :/
Mi oczywiście nerwy puściły -płacz itd. I Jemu tez nerwy puściły,ale bez płaczu....
I od słowa do słowa wygarnęłam co chciałam i On zrobił to samo. I palnął mi ,że musiał nawet z siłowni zrezygnować,żeby z psem wychodzić- hahaha :D jebłam.! Na siłkę nie chodzi już fiuu fiuu pół roku ponaaad.!! I teraz mi to wyrzygał!Spoko!Gdzie  przestając chodzić na siłowanie mówił "  jak bd. chodził na siłkę to cały dzień mnie nie bd. i będziesz sama siedziała ciągle w domu itd." a teraz naglę żeby z psem wychodzić! FUCK!:/
Stwierdził,że to jest PIES I POTRZEBUJE ON UWAGI! Kurwaaa! Hellllooooł :D!!JESTEM KOBIETĄ- CZŁOWIEKIEM + W CIĄŻY i też potrzebuję uwagi drugiej osoby, czyż nie tak.?!
A On na to ,że mi poświęca uwagę pfff .!
I pretensję,że on z psem wychodzi o 5 rano  blaa blaa.! Yyyy sorry  a kto Ci kazał psa nauczyć wychodzenia o 5 rano!!Kiedyś wychodził o 8 i było dobrze! 
bosheee mam dosyć tego psa!!!:/ Kłótnie od 2miesięcy nie są z innego powodu jak tylko z powodu PSA.!
Jakoś inni ludzię potrafią mieć psa, wyjść gdzieś BEZ PSA i żyć.! A nie tak jak ten ...Wszędzie  z D. On go rozpieszcza na wszystko pozwala a ja się z Nim użeram i zabraniam i Ja jestem ta beee dla PSA i pies daje mi to odczuć,bo nie słucha się mnie w ogóle.!!!!!:/Co z resztą D. sam widział ostatnio na spacerze....
JEDNYM SŁOWEM MASAKRA.!;((( 
Ale dla mojego D. ja ciągle przesadzam.... I powinnam się leczyć. No cóż - może rzeczywiście pójdę do jakiegoś psychologa.? Chociaż będę miała do kogo wyjść z domu hahaha :D !
Póki koniec końca się nie odzywamy i ja na pewno nei odezwę się długoooo pierwsza.! O nie,nie,nie!
Wróciliśmy do domu i co .? Ukochany Pan psa wyszedł z Nim na dwór! Może i to dobrze ja się troszkę uspokoiłam ,napiłam się meliski i nadrapałam bloga....
AMEN!






Boże!Proszę Cię daj mi siłę ! 
Modlę się tylko,żeby z tych ciągłych nerwów nie urodzić wcześniej...Bo łeb temu psu urwę przy samej dupie.!
I proszę też o większy zapas Meliski ...... 


Ufff wygadałam się z lekka..... :( 


A w Ikei kupiłam sobie foremeczki papierowe na babeczki :D 


 I oczywiście świeczki ,które uwielbiam jak palą mi się w pokoju.... ;)




Pa.



Co za dzień!

Wczorajszy dzień (piątek)  był dosłownie jak zmora!


Od samego rana zły humor, łzy,nerwy - powód.??? BRAK POWODU!:/
Wszystko mnie drażniło (mimo,że byłam cały dzień sama w domu).Chciałam żeby ten dzień się skończył jak najszybciej..... Nie chciało mi się robić NIC dosłownie NIC.! Nawet leniuchować na łóżku mi się nie chciało.!
W końcu zrobiłam co miałam zrobić : odkurzyłam,psa wyprowadziłam i szybki obiad. 
Wrócił Mój. D do domku, oczywiście jemu też się oberwało. ;P Bo jakby to mogło być inaczej.....
Ale powiedziałam mu na wejściu, że miałam dziś mega ch*jowy dzień ! Więc chyba mnie zrozumiał....
Później poleżeliśmy, oglądając jakiś film i ja oczywiście zasnęłam - po tym całym dniu nerwów.....
Nocka była równie ciężka-ale nie zw względu nerwów i złego humoru,ale ze względów bólowych.;/
Ciężko mi się spało. ;( Przewracałam się z boku na bok, czując każdą sprężynę w swoim boku, udzie i w ogóle! Co 10 min.pobudka bo nie szło wyrobić za długo na jednym boku.... Któryś raz się przekręcają oberwało się ręką w czoło Mojemu Damciowi . ;P hihih ;)) Ale to było niechcący.! :D
Leżąc na plecach czułam jak brzuch mi sie dosłownie rozszerza i zaraz pęknie... A Mój Synuś wypięty na maxa pod skórą,wystawiał się na smyranko. ;P Łobuziaaaak Mój przeeekochany!!!!:*:*:*:*:*: :))))
Nie mogę się Go doczekać !!!!!


Zostało Nam jeszcze 73dni !!!! :)))) I zobaczę Moje najukochańszego Synusia!!!:))))


To tak malutko,a zarazem tak dużo.! :P


Ale czekam,czekam cierpliwie.! 
Szafa Olusia coraz bardziej pełna.:P Już nie mam gdzie wszystkiego chować.:P A ciągle coś nowego Nam przychodzi. :-)


Dziś wyciągam Tatę Olusia na wypad na sklepy . W planach mamy głównie IKEA , ale po drodze zajedziemy do Mamas&Papas H&M i może Mothercare.
Trzeba się rozejrzeć za łóżeczkiem i pościelą,może coś Nam się fajnego trafi. :P 
Wózeczki też będziemy przeglądać. I oczywiście nie ominę półek z ciuszkami haha :D.!




Tymczasem kończę! Trzeba się zaraz zabrać za siebie. Ubrać się,oko malnąć co by ludzi na ulicy nie przestraszyć hahaha :D !


Ahhh dziś za oknem znów wiosna,słonko świeci ,wszystko zaczyna budzić się do życia.! :)))
Więc można ubrać się letnio a nie 10warstw ciuchów itd. u wyglądać jak wieloryb ledwo toczący się.! :P:P:P






Życzę Wam i sobie udanego dzionka i ciepłego przede wszystkim.!
A koleżance AŚ życzę miłego i szybkiego sprzątanka.! hihih :*


A to tak do posłuchania:




http://www.youtube.com/watch?v=8hOwLap5Je8&ob=av2n






czwartek, 23 lutego 2012

Toniki do twarzy własnej roboty



Chyba każda z Nas przeciera swoją buźkę tonikiem do twarzy?
Może nie codziennie,ale zdarza się Wam napewno. :P


Więc mam dla Was kilka "przepisów" na toniki domowej roboty. :) Są one o wiele bardziej naturalne niż te sklepowe. Każda z Was może miec inne składniki w domu w danej chwili ,dlatego  podaję kilka  "przepisów". :)




TONIK 1-  rumiankowy. 

Zagotuj pół filiżanki wody destylowanej. 
Wrzuć torebkę herbaty rumiankowej i zaparzaj przez 5 minut. 
Schłodź miksturę i przelej do buteleczki. Przemywaj nią twarz za pomocą wacików. 
Poczekaj aż wyschnie na twarzy, nie przemywaj.





TONIK 2 - miodowo- jabłkowy.


Obierz średniej wielkości jabłko i usuń ogryzek. 
Pokrój w kostkę i umieść w blenderze. 
Dodaj łyżeczkę miodu i zmiksuj wszystko bardzo dokładnie na papkę. 
Nałóż na twarz i odczekaj 15 minut.
Po 15 minutach zmyj z twarzy.



TONIK 3- arbuzowy (raczej do wykonania w lato).


Połącz dwie łyżki wody destylowanej z dwiema łyżkami soku z arbuza i jedną łyżką wódki. 
Zanurz w tym wacik i nałóż na twarz. 
Poczekaj aż się wchłonie. Następnie przemyj twarz ciepłą wodą. 
Pozostałą część płynu przelej do buteleczki i wstaw do lodówki
Zużyj w ciągu dziesięciu dni.

TONIK 4- ogórkowy.

Umieść w mikserze pół ogórka, pół pomidora i jedną czwartą kieliszka wódki.
Zmiksuj te składniki do uzyskania jednolitej papki. 
Delikatnie nałóż na twarz. Zostaw na 5 minut, a następnie zmyj ciepłą wodą. 
Pozostałą część płynu przelej do buteleczki i wstaw do lodówki.
Zużyj w ciągu dziesięciu dni.

TONIK 5- różany (nie trzeba koneicznie leciec do kwaiciarni po róże,można poczekac do imienin lub innych okazji na które dostajemy kwiatki hehe).

Umieść garść płatków róży w garnku i zalej wodą. 
Przykryj garnek pokrywką. 
Gotuj na wolnym ogniu pozwalając aby para wodna się ulatniała przynajmniej przez godzinę. 
Zdejmij garnek z ognia kiedy woda nabierze już koloru z płatków róży i zauważysz olejek z płatków „pływający” po wodzie. 
Przecedź płyn do butelki. 
Wystudź. Przechowuj w lodówce. 
Nakładaj na twarz za pomocą płatków bawełnianych.

TONIK 6- cytrynowo- miętowy.


Zaparz torebkę herbaty miętowej i pozostaw do wystygnięcia. 

Dodaj łyżkę świeżego soku z cytryny i 1/4 szklanki oczaru wirginijskiego. 
Dobrze wymieszaj. 
Przelej do szklanego słoiczka lub butelki i przechowuj w lodówce. 
Przemywaj tonikiem twarz codziennie za pomocą płatków bawełnianych.




Mam nadzieję,że komuś się przyda chociaż jeden "przepis" na domowy tonik do twarzy... ;)))





Pozdrawiam.
Inka.












środa, 22 lutego 2012

Wizyta u położnej

Dziś miałam wizytę u położnej.


Poszło szybko,ale nie do końca gładko! Tym razem była to inna Pani niż ostatnio (tamta była niestety tylko na zastępstwie,a szkoda bo było o NIEBO lepsza od tej!).Z resztą za dużo pisania.
Nic szczególnego się nie dowiedziałam. Jedynie co to posłuchałam bicia serduszka Olivierka. :)
Pobrała oczywiście krew,zbadała ciśnienie i siuśka  i wszystko w normie. :)
Następna wizyta 4 kwietnia.


Dziś "idzie" Nam 28 tydzień+ 4dzień (z terminem na 18maja) bądź 29tydzień+ 4dzień (z terminem na 9maja).


Doczekać się nie mogę aż w końcu będzie piękna wiosna i piękny Maj i mój Synek będzie już po drugiej stronie brzucha,która na dzień dzisiejszy prezentuje się tak:



Rośniemy z dnia na dzień . Oluś daje znać o sobie każdego dnia. :) Co bardzo mnie cieszy ....
Wyprawka prawie już skompletowana ;) Dokupić trzeba jedynie jakieś body 2-3sztuki i wszystko już będzie! :)
 Zostanie Nam już wtedy tylko wózek,łóżeczko + pościel . :)


W sobotę mam zamiar wyciągnąć Tatuśka do Ikei ;) Trzeba robić rozpoznanie  w łóżeczkach, może się trafi coś ładnego w dobrej cenie co Nam wpadnie w oko. ;) A jeśli nie to będziemy szukać dalej... ;)


Póki co muszę się ogarnąć z kupowaniem Ci ciuszków he he!Bo już nie mam gdzie ich chować . :P
A niebawem czeka Nas przeprowadzka do nowego mieszkanka! :) Wtedy zacznę już prać,prasować,szykować i w ogóle! :)


Koniec pisania na dziś. :) 


Posyłamy z Olusiem buziaki + kopniaki dla Cioteczek ;**
I w szczególności dla Marcelinki, Michaśki i Stasia, którzy urzędują też w brzusiach swoich Mam. :):*


Aaaa i w ogóle w sobotę pojechaliśmy na "market " gdzie ludzie sprzedają przeróżne rzeczy -nowe i używane, za grosze!:)I dorwałam za 1funta superowe ramki na 3zdjęcia.:) Bardzo mi się podoba!
A co tam!Pochwalę się Wam.











sobota, 18 lutego 2012

Cellulit - domowy sposób na niego...

Jak każda kobieta chce mieć cacy ciałko ,ale niestety czasami pojawiają się na nim zmory!
Tym razem mowa o cellulitis :P Nie jest go dużo,ale jednak.... Więc trzeba cholerstwo wytępić !



Znalazłam "przepis" na peeling kawowy,ale wiadomo  jak każda inna metoda usuwania cellulitu nie zadziała pewnie od razu. Więc trzeba wcierać go w siebie (w zależności w sumie od ciała każdej z Nas) ok. miesiąca może i nawet dwóch.

Potrzebne Nam będzie :

--- godzina wolnego czasu-- w między czasie gdy peeling będzie na Nas można poczytać,lub pomalować sobie paznokietki :P

# zwykła folia spożywcza,
# 12łyżek kawy mielonej (może być najzwyklejsza,najtańsza),
# 1łyżeczka imbiru mielonego (jeśli ,któraś nie ma to obędzie się bez :P ),
# 12łyżeczek cynamonu mielonego (jeśli nie ,któraś nie ma to też obędzie się bez :P ),
# krem ujędrniający lub nawilżający
# oliwka

Wszystko mieszamy w miseczce .


Po zrobieniu peelingu wsmarowujemy go w ciało (nogi,pupa) za pomocą dłoni lub szorstkiej rękawicy.
Później owijamy się dokładnie folią spożywczą. ;)
I tak owinięta kładziemy się na łóżku (ewentualnie podłodze,co kto woli :P ), przykrywamy się kocem lub jakimś nakryciem .
I leżakujemy godzinkę. Po godzince ściągamy folię i idziemy pod prysznic zmyć peeling.
I smarujemy się kremem ujędrniającym lub nawilżającym. ;-)

Peeling można  robić sobie raz na tydzień, bądź 2razy w tygodniu. W zależności kto jakim czasem dysponuje. ;)
I powtarzać go co tydzień przez miesiąc lub dwa i efekty na pewno będą ;)




Miłego peelingowania :-D

Walentynkowo - rocznicowo




Rok temu 14-tego Lutego 2011r  Mój Przyszły Małżonek  (wtedy jeszcze chłopak), rano gdy jeszcze twardo spałam , przyszedł do pokoju z wieeelkim bukietem róż, słodkim pudełeczkiem moich ulubionych słodkości "Ferrero Rocher" i z perfumami (również moje ulubione - "Euphoria" CK.) . I obudził mnie tym słodko-pachnącym akcentem ;)
Po chwili buziaków i podziękowań,wstał podszedł do półki   sięgnął "coś" i wrócił do mnie do łóżka i wyjął pierścionek zaręczynowy ! Moja reakcja na jego widok była yyyy.... Sama nie wiem jak ją opisać :P
Byłam w WIELKIM szoku!;-) Oczywiście pozytywnym.
I mój Damcio powiedział wtedy "Inciu wyjdziesz za mnie" ? A Ja. ? A ja wybuchłam śmiechem + płaczem i oczywiście powiedziałam,że "tak" :-D
Łzy szczęście oczywiście się polały. ;-) Była to cudowna chwila...... ;-)




Wczoraj więc 14.02.2012r. mieliśmy Walentynki i Naszą pierwszą rocznicę zaręczyn.
Dostałam piękny bukiecik kwiatów




 I oczywiście moje ulubione słodkie pudełeczko -> Ferrero :-P
A Mój Miś dostał skromnie tylko karteczkę walentynkową.

 Ale liczy się gest!;-)
Walentynki skromne,ale z ukochaną osobą! A to jest najważniejsze ;)


I kto by pomyślał rok temu,że teraz właśnie będę już nosić pod sercem Naszego Synka..... ;-)
Ah !


Mam nadzieję,że i Wam miło minęły te Walentynki?!:)


Pozdrawiam Inka.



sobota, 11 lutego 2012

Domowe SPA dla stóp



Dziś zafundowałam moim nogą małe domowe SPA ;-)
Mam zawsze takie szorstkie stopy ,że szok . Wiosna nadchodzi malutkimi kroczkami, zacznie się zakładac na nogi klapki itd, więc stopy powinny jakoś  wyglądać .:)
 Cały zabieg trwał może z 20 minut- a efekt  mnie zszokował! :D
Mam teraz stopy taaak gładkie jak gładka będzie pupcia mojego Olivierka haha :D


Naprawdę polecam ! Szczególnie dla nóg mamusiek,które po całym dniu latania po domu potrzebują chwilę spokoju i relaksu. Nie jest to drogie,nie trzeba wychodzić z domu :P

Potrzebne będzie:

* Masażer do stóp (jeśli ktoś nie posiada , wystarczy miska z ciepła wodą- ja uwielbiam gorącą :P )




* Pilnik do stóp


* Peeling do stóp ( ja używam wiśniowy z Avonu)
* Oliwka (najzwyklejsza - możecie podkraść troszkę od swoich dzieciaczków :P )


* Krem do stóp (ja używam cynamonowo - pomarańczowy)




Więc działamy kobietki .! :-)

Pilnikiem spiłujcie sobie stopy, następnie po wypiłowaniu wetrzyjcie w nie peeling .
Odczekajcie ok.3-4 min. (w tym samym czasie możecie sobie nalać wody do miski lub do masażera).
Do wody w misce/ masażerze dolejcie oliwki nie za mało i nie za dużo :P 
Wsadzamy stópki (nie zmywając wcześniej peelingu!!) do wody (włączamy masażer ) i relaksujemy się ile chcemy 10-15minut. Ile kto może :-) W między czasie można poczytać książkę ,czy nawet obrać ziemniaki na obiad :P Przyjemne z pożytecznym :D !


Po wszystkim wycieramy stópki ręcznikiem i macamy swoje stopy jakie są gładziutkie ;) !
Wcieramy krem do stóp ,czekam aż się wchłonie - I KONIEC!:)


Pozdrawiam Was Mamuśki i nie Mamuśki  .... :-*
Inka.




piątek, 10 lutego 2012

Wybór pojazdu dla Naszego Maluszka

Brrrrrry !


 U mnie dziś oknem śniegowato - napadało :-) I słoneczko dobija się do moich okien!
Wygląda to pięknie, ale jak wyjdę z Brunem na spacer to pewnie powita mnie piękna ciapa hłe hłe! 


Jak dobrze,że zaczyna się weekend! Mój Damcio będzie w domku i nie będę siedziała całe dnie sama <jupi> !!!! 




Tydzień za tygodniem Nam ucieka , Synuś rośnie coraz większy i niebawem  będę jechać rodzić z rozdarta buzią :D!
Więc czas rozejrzeć się wózkiem ! :)
Jest tyleeeee tych wózków,że nie wiadomo jaki wybrać.Jedni polecają taki inni taki i tak w kółko!A Ty babo bądź mądra i wybierz najlepszy ha!


Wczoraj siedziałam długo na allegro i szperałam ,grzebałam, wyszukiwałam!
Kilka osób z pewnego forum doradzało mi co i jak.


Wczoraj byłam już w 99% pewna,że wybiorę ten wózek w kolorze niebieskim lub zielonym :

WÓZEK ESPIRO ATLANTIC 2w1


Ale dziś znalazłam jeszcze jeden wóżeczek, który mi się podoba  jeśli chodzi o funkcje, kolory i cenę :)Jest jednak małe "ale" te kółka z przody są takie malutkie. :/ 

wózek Coneco CHAMELEON 


NIEBIESKI !



Więc teraz jestem w  "czarnej dupie" bo nie wiem.,który wybrać ...... 
Mój Damian mi nie doradzi ,bo pytając Go wczoraj który się Jemu podoba itd. odpowiedział mi " przecież Ty bo ja się nie znam i nie wiem który będzie lepszy" DZIĘKUJĘ Kochanie za pomoc :* ! hahaa ;)

Więc teraz mocno zaciskamy szare komóry i myślimy ,który kupić ;)
Nie wspomnę,że jeszcze czeka mnie szukanie łóżeczka i pościeli :P
Ale to już mniej więcej wiem jakie chce mieć itd. 

Może ktoś doradzi z Was . ? :D

Tymczasem umykaaaam - trzeba w końcu ruszyć tyłek z wyrka  i wziąść się za coś - tylko za co :D ?


Miłego weekendu ! :-)











czwartek, 9 lutego 2012

Tęsknota za bliskimi

Jak to w życiu każdego człowieka bywa, każdy za kimś tęskni lub za czymś.
Mnie najbardziej rozsadza tęsknota za moimi bliskimi ,którzy są w Polsce.
Mama,bracia,babcia, moi bratankowie - to są osoby za ,którymi cholernie kuźwa tęsknie!
Siedzę już w tym Londynie 3lata i wyczekuję dnia, kiedy spakujemy swoje dupy i wrócimy do Polski - mimo,że wiem że nie jest tam kolorowo i łatwo ale miała bym wtedy przy sobie wszystkie osoby które kocham!
Wcześniej nie odczuwałam tego,aż tak bardzo ..... A teraz ? Może to przez to siedzenie całymi dniami samotnie w domu? Mój Damcio pracuję od 7  i wraca do domu dopiero po 18.
Momentami ma cholernie dosyć tego Londynu ! Nie lubię w nim nic- dosłownie NIC!A czemu? Bo nic tu nie mam!
Poza moim przyszłym Mężem,Synkiem w brzuchu i psem.
Nie mam ani znajomych ,ani hah o przyjaciółkach/przyjaciołach nie wspomnę !Kto to w ogóle ktoś taki jest???

Przychodzą właśnie czasami takie momenty jak i teraz ten  - że morda się nie cieszy , a płacze.
I nawet wtedy człowiek jest sam..... Kurewsko niemiły stan!


Serce mnie ściska jak przeglądam zdjęcia z pobytów w PL .
Chwile z mamą z moim ukochanym chrześniakiem Dawidkiem i Jego braciszkiem Marcelkiem .To są synowie mojego starszego brata - są moimi oczkami w głowie. To takie kochane dzieciaczki! :-)

Cholera..............
Brakuje wszystkiego! Nawet i sprzeczek z mamą , babcią, o młodszym braciaku już nie wspomnę.

Przydało by się takie smuty wykrztusić do "przyjaciółki" - tylko,że jej kurwa nie ma hah i trzeba przelać wszystko na bloga . Dobrze,że chociaż "mam bloga" . Jemu się wyżalę, tak on mnie wysłucha bez problemowo.

Czekam na ten dzień , aż Mój Synuś przyjdzie na świat i On da mi powody do uśmiechu, i pochłonie mój cały czas ......


Spadam......................... !












wtorek, 7 lutego 2012

Nasz Wielki Dzień - Ślub .

21 Lipca 2012

Godzina 16:00

Kościół Ojców Jezuitów 

Tam odbędzie się Nasz Wielki Dzień , gdy Ja i Damian powiemy sobie sakramentalne "TAK" :-) !!!


Do tego dnia zostało Nam zaledwie jeszcze 164 dni i około 22 godzin .
Gdy zaczynałam odliczać dni na liczniku było ponad 400dni. Czas umyka bardzo szybciutko! :)


Nie mogę się doczekać tego Dnia - zwiąże się już na zawsze z Mężczyzną ,którego Kocham,który będzie Ojcem Naszego Synka i za którego oddała bym wszystko co mam!:*
Mimo,że czasami mamy wspólne "upadki" i nie jest kolorowo tak jakbyśmy  tego chcieli, ale jesteśmy tylko ludźmi ... Po burzy zawsze wschodzi słońce . :-)
Wiem,że będzie to Dzień pełen wzruszeń, łez (szczęścia!!!), śmiechu i dobrej zabawy !
Przygotowania trwają cały czas. Dużo spraw mamy już załatwionych.
Lista gości ostatecznie zakończona - być może ,że jeszcze ktoś do niej zostanie dopisany ale póki co zaproszenia już są wypisane, część została już rozdana. Resztę na dniach będę wysyłać:) I kolejna sprawa będzie załatwiona. 
Nasze zaproszenia wyglądają tak (przód zaproszenia jest z imionami z przykładowego zaproszenia -wybaczcie )  :



Zaproszenia są z kolorem fioletowym ponieważ FIOLET - to kolor przewodni Naszego Ślubu oraz wesela.
Wystrój sali również będzie z dodatkami fioletu. Salę będę dekorować sama :-)Powoli zbieram materiały.
Mój bukiet ślubny również będzie w kolorach fioletu - wypatrzyłam w internecie kilka typów.
Najbardziej podoba mi się z kwiatów eustomy lub frezji :


Z myślą o tym Dniu Mój przyszły Mąż dostał ode mnie w prezencie pod choinkę spinki do mankietów :-)
Buty ślubne kupiłam przez internet.Chciałam żeby to były proste,płaskie baleriny,bo wiem że w nich będzie mi najwygodniej.Zastanawiałam się nad butami w kolorze przewodnim (fiolet) ale stwierdziłam,że jednak białe będą bardziej odpowiednie dla mnie.
Biżuteria ślubna została też już kupiona (również poprzez internet hehe :P )
Ale nie jestem do końca w 100% pewna czy będzie odpowiednio pasować,ponieważ nie mierzyłam jej jeszcze z suknią, gdyż suknia będzie szyta ok.17lipca. Będzie bardzo delikatna.

Fryzurę ślubną również mam mniej więcej wybraną.Chciała bym,aby było to coś delikatnego, z warkoczem.
Zamiast welonu planuję mieć woalkę i chciała bym,żeby prezentowało się to mniej więcej w ten sposób.

W tym wpisie to chyba będzie na tyle o sprawach Ślubno ~`Weselnych! :-)
Mam nadzieję,że wszystko będzie szło po Naszych myślach ....
W następnych wpisać może naskrobię coś więcej na temat dekoracji,która będę wykonywać sama. ;-)


Tymczasem uciekam do kuchni smażyć placuszki z jabłkami....
A na deser galaretka cytrynowa w pomarańczy- robię ją pierwszy raz więc zobaczymy co mi z tego wyjdzie :-P



Inka .






















poniedziałek, 6 lutego 2012

Szafa Olivierka :)

Dziś poniedziałek ....
Zaczął nam się nowy tydzień..Kolejny nudny tydzień :( Znów muszę siedzieć sama w domku bo Mój Damcio w pracy....Eh!:-(
Jak co dzień rano wstałam,zjadłam śniadanko,chwila przed kompem i poszliśmy z Brunciem (Nasz piesek Labek- jeszcze nie było Go tu widać,ale pochwalę się Nim przy okazji:P )na spacer.....

Co by matka się nie nudziła, wzięłam się za przegląd szafy Olivierka :-) Spisałam co mamy,a czego nie mamy ,a powinniśmy mieć i w jakich rozmiarach itd.



LISTA 

Kocyki -2 sztuki 


Pieluchy tetrowe - 10sztuk


Spodnie (dżinsowe,polarowe itd. -6sztuk -62/68/74)


Ogrodniczki białe 1sztuka (52)


Body - 12 sztuk (52/56/62/74/80)


Rampersy - 3sztuki (66/68)


Bluzeczki z długim rękawem - 11 sztuk (52/56/62/68/74/80)


Spodenki cieńsze (do spania) -4sztuki (52/68/80)


Gieterki - 1sztuka (80)


Kaftanik - 2sztuki (56/62) -DOKUPIĆ TRZEBA jeszcze ok.3 ;)


Śpioszki - 11 sztuk (56/62/68/74/6-12mies.)


Śliniaczek - 1 sztuka


Skarpeteczki - 6 par 


Bluza cieplejsza polarowa -1 sztuka (68)


Sweterek -1 sztuka (98)


Ręczniki po kąpieli - 2sztuki .


I chyba to by było na tyle :)
Czekam jeszcze jak przyjdą  ogrodniczki + bluzeczka, która niedawno zamówiłam:)
To tego wszystkiego muszę dokupić jeszcze chyba kilka kaftaników i może ze 2 sztuki rajstopek:)
 I powinno być OK!
Najczęściej i tak pewnie będziemy zakładać śpioszki ,bodziaki i rampersy .
Jeśli mi czegoś braknie lub rozmiar będzie nie tak, to będziemy robić zakup na bieżąco :-P


Dziś zrobiłam kilka fotek brzusia do folderu "CIĄŻA" :)
25tydzień i 4 dzień wyglądamy tak :







I z góry wyglądamy tak :




Ok- spadam do kuchni robić szpaggetttioo ,bo zaraz glony Miś wróci! :D
Pozdrawiamy buziakami i kopniakami
Inka i Olivier :-*



























sobota, 4 lutego 2012

Wyprawka dla Mamy

Idąc rodzić Nasze Małe Szczęście do szpitala, potrzebna jest również "wyprawka dla mamy".
Więc dzięki pomocy Cioteczki Oluchy "wyprawka dla mamy" powinna wyglądać tak :


 ^Niezbędne rzeczy dla  Mamy do szpitala^


~`szlafrok
~`kapcie
~`majtki jednorazowe 
~`piżama- najlepiej rozpinana lub ze specjalnym rozpięciem do karmienia
~`biustonosz dla mam karmiących
~`wkładki laktacyjne (kiedy zaczniemy karmić) 
~`ubranie do porodu (koszulka,koszula najlepiej spisana na straty :-P )


^MATERIAŁY OPATRUNKOWE^

~`podpaski
~`podkłady higieniczne  (nie każdy szpital je zapewnia)


^PRZYBORY TOALETOWE^


~` szczoteczka i pasta do zębów (co by Nam z jadaczek nie zalatywało :D )
~`płyn do higieny intymnej (jakiś delikatny)
~`grzebień lub szczotka ( trzeba się ogarnąć w pewnym momencie, nie? )
~`ręczniki (2-3sztuki najlepiej w ciemnych kolorach :P )
~` krem


^INNE DROBIAZGI^

~`telefon komórkowy
~`gazeta,lub książka 
~`woda niegazowana
~`pomadka do ust 
~`APARAT !!!! :-)



^NIEZBĘDNE RZECZY DLA TATUSIA ^


~`kapcie lub inne wygodne obuwie
~`uniform 
~`coś do zjedzenia i picia (bo niektóre porody trwają dlugooo ) :P


^NIEZBĘDNE RZECZY DLA MALUSZKA W SZPITALU^

~`pieluchy tetrowe
~`pampersy
~`krem do pielęgnacji pupci
~`oliwka
~`śpiochy
~`kaftaniki
~`rękawiczki
~` body x 4
~`czapeczka
~`skarpeteczki
~`kocyk
~`rożek do zawinięcia
~`chusteczki nawilżone

Póki co  to wszystko co wiem .... :-)


Pozdrawiam - Inka :)