Tydzień temu zaczeły mi puchnąć nogi, po wędrówce do sklepu z moim D.
Wczoraj znów to samo,ale wczoraj przeszło to samo siebie.... Moje nogi były w stanie okropnym..;/
Cięzko mi jest, więc wybrałam się do sklepu po kilka duperelek, ale licząc sie z tym,że nie dojdę piechotą- podjechałam autobusem pod sklepy, tam przeszłam po 3-4 sklepach kupiłam co chciałam i wróciłam do domu autobusem.....
Po powrocie moje nogi wyglądały OKROPNIE !!! Całe w kostkach spuchnięte....;/
Niestety czekała mnie jeszcze wycieczka z psem do parku....:( Ledwo sie doczłapałam! Stopy bolą !
Gdy wróciłam z parku już nigdzie sie nie ruszałam...
Pokazałam przez skype moje nogi mamie, była w szoku! Powiedziała, mi że moja bratowa będąc w ciązy tez miała takie balony i odrazu ją skierowali do szpitala...;/
Dziewczyny z forum, też mi pisały,że nie za ciekawie moje nogi wyglądają.....;/
stwierdziłam,że poczekam jeszcze do dziś jak moje nogi będą funkcjonowac i co .?
To samo co wczoraj.... Od samego rana gdy jeszcze nic nie chodziłam, nogi już były nabrzmiałe....;/!
Poprosiłam mojego D. żeby zadzwonił do położnej, niestety nie pracuje dziś, dopiero we wtorek , Pani po drugiej stronie telefonu przełączyła Go na szpital gdzie byłam już kiedyś i tam mu powiedziała Pani,że to pewnie od wysokiego cisnienia ,że mam dużooo odpoczywać! I ,że jeśli chce to mogę do nich przyjechać...
Pytała też kiedy mam wizytę u położnej, D. powiedział,że 4 kwietnia i że ost. miałam miesiąc temu, a Pani stwierdziła,że jak na mój tydzień ciąży (35/36) to za duży odstep mam między wizytami !!;/
No ŚWIETNIE! głupiaaa czarna położna!;/ wrr!!
Hmm o reakcji mojego faceta nie będę pisała, bo nie chce sobie jeszcze bardziej cisnienia podnosić..!;/
Powiedział mi tylko " jak chcesz to idź tam do nich, chociąz pewnie Ci sie nie chce?" i tyleee!
Gdzie kurwa nie mam siły na nogach stać to mam sobie iść sama, no jasneee!:] Rewelka juz lecę.!
Jak wróci z pracy i nie powie nic na tamat czy mnie zawieść do szpitala , to ubiorę się wyjdę i sama pójde bez łachy ! !
Niby to 'tylko" spuchnięte nogi,ale jesli to od ciśnienia to nie jest to dobre dla Mojego Synka! Nie wspomnę już ,że może to być zatrucie ciążowe- mam nadzieję,że nie!!
ehhh a jutro przeprowadzka.;(((
Dziś musiałam spakować całą kuchnie... wlaśnie skończyłam, a nogi wchodza mi w dupe....!!:((
Nie mam sił.!
D. pewnie wróci później bo po pracy musi jechać po auto do przeprowadzki .....
Więc do szpitala wybiore sie koło 20/21 chyba...... I mam nadzieję,że wrócę z niego.
Rok temu gdy sie przeprowadzalismy też wylądowałam w szpitalu przed samą przeprowadzką....;/
I kurde dziś jest PIĄTEK ! Wcześniejsze moje wizyty w szpitalu były też w piątki- ehh ;/
Juz chciała bym urodzić.... ehh
Ide poleżeć z nogami do góry....
a tutaj mojego nogi z wczoraj:
a tutaj z dziś z rana, gdzie jeszcze nic nie dreptałam (jedynie do kuchni po śniadanie)
INKA znasz moje zdanie!!
OdpowiedzUsuńczekam na relację ze szpitala...
a co to baby co powiedziała, że to wysokie ciśnienie i żebyś poleżała to chyba nie powinna tam pracować, bo to zagraża życiu Twojemu i Oliwiera...jak dla mnie głupia krowa...
trzymam kciuki i czekam na wieści...
Aś no Ona powiedziała,że to naprawdopodobniej od wysokiego ciśnienia i że mam dużo odpoczywać.... Ale jak tu odpoczywać skoro jutro z rana przeprowadzka.?!;/ Nie da się tak............
Usuńo ja wspulczuje, pierwsze co patrzac na te stopy pomyslalam o zatruciu ciązowym, fatalnie...ja takie balerony mialam wsumie tez w 37tc, tydz po juz urodzilam
OdpowiedzUsuń